niedziela, 30 stycznia 2011

Ostatnia niedziela miesiąca

Jak co miesiąc w ostatnią niedzielę miesiąca odwiedzam Targ Staroci. Bez względu na to czy coś kupię czy nie, bardzo lubię tam chodzić. Niestety dziś nie było Ulubionego Pana z Książkami :), ale był inny. Z pustą siatką nie odeszłam :) Oprócz kilku przydasiów i tym podobnych, kupiłam też piękną figurę Matki Boskiej. Mąż jeszcze jej nie widział. Chyba mnie w końcu wygodni :) Ale co tam, była okazja, ja już dawno się na taką czaiłam :)


Nie pisałam wcześniej, ale mamy nowego członka rodziny. Oprócz świnki, chomika, zamieszkał z nami jeszcze Pies   (a nawet suczka). Wzięłam ją ze schroniska. Ma prawdopodobnie więcej niż rok, jest przestraszonym kundelkiem, ale jest świetna. Podobno oswajanie takiego psa trwa około miesiąc. Zobaczymy. Na spacerach jest trochę dzika. Ale pracujemy nad tym. Mam nadzieję, że się uda.
Dziewczyny lubią się z nią bawić, najśmieszniej reaguje najmłodsza córka. Podoba jej się, ale jest ostrożna. W tym jedynym przypadku jest ostrożna, bo w innych sytuacjach ostatnio jest na granicy ryzyka :)

2 komentarze:

  1. Madonny,kocham,a którą wzięłaś i za ile ? (jak nie chcesz nie odpowiadaj)psina słodka.pozdrówki

    OdpowiedzUsuń