wtorek, 29 czerwca 2010

Wraca lato

Jak dobrze, że znów wraca słońce. Jestem z tych ciepłolubnych i brakowało mi już letniej pogody, przecież to już koniec czerwca. Jutro pewnie będzie basenowo. Dziewczyny już nie mogą się doczekać.
Koniec roku w przedszkolu przyniósł trochę zamieszania w domu, teraz wszyscy jesteśmy razem cały dzień .... Trochę jest przy tym spięć. Ale jakoś to będzie :)
Od 6 lat piekę chleby na zakwasie. Z małymi przerwani, ale jednak wracam. Mam takie do których wracam lub takie, które stają się moimi ulubionymi na długo. Niedawno spróbowałam chleba polecanego w PIEKARNI PO GODZINACH, określanego jako mercedes z najwyższej półki. I potwierdzam. Chleb jest rewelacyjny i pierwszego dnia i drugiego i trzeciego dnia też. Polecam i samą akcję i chleb.

środa, 16 czerwca 2010

Podzielić czas

Ostatnio staję z boku siebie i patrzę na te moje Córki. Jakie są wspaniałe. Każda jest inna tak bardzo, jak to tylko możliwe. Najstarsza jest już taka duża (szczególnie przy siostrach), a z drugiej strony wiem, że 6 lat to przecież dziecko. Ale zaskakuje mnie swoimi spostrzeżeniami, komentarzami, zachowaniem. Tym jak pięknie potrafi się zająć siostrami, jeśli oczywiście chce. Wiem, że jest też zazdrosna o uwagę, jaką poświęcam siostrom. Do końca zostanie trochę jedynaczką. Kocham ją bardzo i mam nadzieję, że to czuje.
Środkowa siostra to bardzo grzeczne dziecko. Każdy tak o niej mówi. I to prawda. Potrafi psocić, wściekać się, szaleć, ale jak trzeba jest naprawdę grzeczna (tfu tfu). I kocha wszystkich wokół. Przytulanka i kokoszka w jednym.
I najmłodsza córeczka, to taki miś-pyś. Uwielbiam się do niej tulić podczas karmienia. Ma takie śliczne małe rączki, stópki. Śmieje się, gdy ją całuję, a ona właśnie je :) Ma pół roczku, a wydaje mi się, że już tyle rozumie. Właśnie dzięki niej zauważyłam jak bardzo ucieka czas, one rosną i te złapane chwile już nie wrócą. Więc () warto się zatrzymać i docenić ten skarb jaki się nam trafił.
KOcham moje dziewczyny tak bardzo, że aż łzy mi lecą gdy o tym myślę czy piszę. Cieszę się, że jestem mamą i nie żałuję niczego co po drodze poświęciłam.
Może doba sie kiedyś wydłuży i będziemy mieć więcej czasu dla siebie :)

Dzielna córka

Jest po godzinie 23. Przychodzi moje najstarsze dziecko i pokazuje mi wyrwany przez siebie ząb :) Leżała i męczyła go tak już od kilku wieczorów. I dziś jej uległ :) Jesteśmy dumne, że jest taka dzielna :) To już trzeci ząbek. Bycie szczerbatym wydaje jej się fascynujące (oczywiście nie na zawsze). Ząbek czeka teraz pod poduszką na zębową wróżkę. Żeby tylko nie zapomniała zanim pójdzie spać...

wtorek, 15 czerwca 2010

Czasu brak

Tak jak w tytule. Gdy wieczorem już zasiądę do komputera, to siły i czasu wystarczy mi niekiedy tylko na to by spojrzeć, co ciekawego jest na innych blogach.  Hmm, a po drugie to nie mogę się jakoś skupić, aby pisać systematycznie. Mam nadzieję, że chodzi tu głównie o rozpisanie...:)
Poprzedni tydzień był bardzo upalny, czym jeszcze nie zdążyłam się nacieszyć, a tu już lekko jesienna temperatura nastała. Dzieci na dworze, kąpiele w basenie, to było to. Poproszę jeszcze i jeszcze.
Uwielbiam domowe życie, bycie mamą, złoszczę się, że brak mi czasu aby dać go więcej dzieciom. Ale staram się :)
Zdjęcia trochę pomieszane i basenowe, i huśtawkowe i festynowe.












środa, 2 czerwca 2010

Cudowna niedziela

Cudowna niedziela. Taka była. Wypełniona po brzegi. Od rana do wieczora. Było SUPER.
Najpierw wizyta na Targu Staroci (bez szczególnych zdobyczy), córka wybrała sobie słodką porcelanową skarbonkę- domek. Cieszę się, że chce ze mną chodzić w takie miejsca, rozwinie w niej to wrażliwość na piękno (mam taką  nadzieję).


Potem był festyn z okazji Dnia Dziecka, dziewczyny się wyszalały.



Następnie pojechaliśmy na obiad do Nałęczowa. I tu niespodzianka. Jedliśmy pierwszy raz w nowym miejscu, które to zatrzymało się w czasie, jakieś 20 lub więcej lat wstecz. Ale klimat :) Dania i ceny ...Będziemy tam wracać :)
A potem... odkrycie , jak dla mnie sezonu, kawiarnia z duszą, klimatem i sama nie wiem jeszcze z czym. Piękne miejsce. Gdyby nie dzieci, siedziałabym tam godzinami.
Sam Nałęczów oczywiście uroczy. Tego dnia odbywał się występ Pana Stanisława Górkę (występuje np. w Plebani). Spotkaliśmy Go później na obiedzie :) Sympatyczny człowiek
W parku był dzień Prusa. Panie i Panowie chodzili w strojach z epoki. W zeszłym roku też trafiliśmy na taki dzień.
Był też koncert muzyki ormiańskiej (?), który prowadziła Aida (wróżka). Dzieci słuchały zauroczone innością.
Tak mnie pozytywnie naładował ten dzień, że chodzę uśmiechnięta do dziś i tylko wzdycham, jak to było w niedzielę :)