piątek, 29 kwietnia 2011

Święta minęły jak zwykle szybko :) U nas poza domem. Pierwszy dzień u babci i dziadka. Brakowało tylko pogody. Ale i tak bez spaceru się nie obyło :) Marcelinka nauczyła się jeździć na rowerze :) Jest jeszcze problem z trzymaniem kierunku, ale pracujemy nad tym :) Gdy jedzie i wie już, że się jej udaje to zaczyna się cieszyć i śmiać :), a to powoduje, że traci kontrolę nad rowerem :) Tak tez jest z pływaniem, jak się cieszy i śmieje, że płynie to zaczyna tonąć :P Tak czy siak, jeździ na rowerze :)
W drugi dzień Świąt było mokro :) Pogoda wspaniała. Już dawno takiej nie było w Lany Poniedziałek. Chyba nie było nikogo suchego. A niektórzy ubranie zmieniali kilka razy :) Zdjęć z oblewania nie ma, bo bałam się aparat. Nie było litości, więc i aparat mógł ucierpieć :) Marysia przeszczęśliwa, mokra i mówi tylko o tym Śmigusie :) Jak łatwo być dzieckiem, jak łatwo się cieszyć. Zazdroszczę, ja tak nie potrafię...
Za to w drodze na wieś fotografowałam kapliczki. Niestety tylko z samochodu i w trakcie jazdy, ale kilka się udało :) Zawsze gdy tamtędy jadę mam ochotę zatrzymać się przy każdej, ale jest ich tak wiele, że droga zajęłaby chyba cały dzień. A dzieci tego by nie wytrzymały :)







sobota, 23 kwietnia 2011

Życzę wszystkiego dobrego

Piękna pogoda, Świętowanie w taki dzień jest o wiele przyjemniejsze niż, gdy jest zimno i pada :)
Życzę Wszystkim dobrych Świąt,
spokoju i oddechu dla siebie,
i ciepła w rodzinnym gronie.

My spędzimy Święta u dziadków dziewczynek. Cały czas na wsi. Dla dzieci to sama radość, gdy pogoda pozwala na długie zabawy na dworze :)

Upiekłam ponad 20 bochenków i bochnów chleba. Rozdałam znajomym, sąsiadom i reszta dla rodziny :) Każdy lubi taki chlebek :)

piątek, 22 kwietnia 2011

Jak dobrze, ze Swieta beda takie piękne. Wszystko dookoła kwitnie. Śliwki juz pięknie pachną. I dzieci moga bawic się na dworze jak długo zechcą, bez obaw, ze zmarzną.








środa, 20 kwietnia 2011

Wielkanoc w przedszkolu

Przedstawienie wielkanocne w przedszkolu było urocze. Niesamowite wrażenie zawszwe robią na mnie maluszki :) Potem błogosławieństwo i dzielenie się jajkiem w grupach.
Bardzo podobało mi się jak Pani w grupie maluszków w spokojny, ciepły sposób zachęciła ich do zjedzenia jajeczka. Każde dziecko zjadło po kilka ćwiartek. Nawet moja córka, która jak twierdzi nie lubi jajek :) A tu nic na siłę i wszystkie małe rączki chętnie sięgnęły po jajeczko :)
Potem dzieci zjadły z apetytem upieczonego przez nas baranka-babkę :)
Ciasto się udało, przepisu nie zmieniam. Smaczne i dzieciom smakuje :)






wtorek, 19 kwietnia 2011

bez ładu i składu :)

Mało mnie ostatnio. Brakczas dopadł i mnie. Tyle planów na Święta, oby zdążyć :)




 Baranek i zajączek/króliczek zostaną dzis poniesione do przedszkola na Wielkanocne śniadanie. Jeśli ktoś będzie piekł pierwszy raz własnie w tych formach to radzę dobrze uszczelnić, bo podczas pieczenia połowa wyleciałą mi dołem. Mimo zatrzasków :) POtem już wszystko ok :) Na Święta wypróbuję jeszcze inny przepis do tych form :) Roboty mało, a efekt uroczy.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Dziewczyny znalazły z tamtego roku pisanki ze styropianu, których wtedy nie ozdobiły. Trochę za wcześnie, ale już dwie pisanki są :)








U nas dziś pada i pada. Na drzewach już widać maleńkie listeczki :) Lada chwila i będzie zielono :)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Spokojna sobota i leniwa niedziela

Pogoda niezimowa, ale też nie do końca jeszcze iście wiosenna :) Rzucamy się na spacery, jak wygłodniałe wilki :P Tak bardzo nam ich brakowało. Dzieci szaleją na dworze, tak długo jak się da (do samej kolacji z bajką w tle :)) W sobotę udał się mały grill, z sałatką cesarską wg Nigelli. Było pysznie :)
Mamy takie miejsce, prawie w mieście, gdzie mieszka mnóstwo ptaków. Jest jak w gaju. Wszędzie widać już małe listeczki, niedługo nawet będzie rabarbar :)
Średnia siostra w ostatnim czasie mocno się buntuje, bez powodu :) i płacze na zawołanie :) Potem sama mówi, że niepotrzebne były te żale :)
Za to najmłodsza, przechodzi sama siebie. Gdy coś się jej nie podoba, kładzie się na ziemię/podłogę, ostrożnie kładąc głowę :)) i płacze, oczywiście, gdy widzi, że nie przynosi to efektu, wstaje i bawi się dalej :) Jest przekomiczna ze swoimi minami :P


Wczoraj czytałyśmy super książkę o zębach. Ostatnio ciężko jest mi przekonać dziewczyny, że zęby trzeba myć, i to najlepiej po każdym posiłku :) W książce dużo jest dużo objaśnione, pokazane. Podoba nam się ta pozycja :)
Wertujemy też książki wydawnictwa Multico. Szukamy ptaków, które spotykamy w drodze z przedszkola, ja sama wiele nowego się dowiaduję :) Czytamy o roślinach i zwierzętach, które można znaleźć w lesie czy na łące. Dziewczynom bardzo się podoba i wiele nowego się dowiadują (i ja;))