Wracając w czwartek samochodem przez miasto, napotkałam straszny korek na drodze, jak przed Świętami (ludzie wpadają w jakiś szał, gdy sklepy mają być zamknięte przez jeden dzień, kupują całymi koszykami, jeżdżą w panice po mieście, jakaś masakra). Radio nie działało. Nudziłam się. To chyba jakaś choroba, muszę mieć jakieś zajęcie :) Wyciągnęłam telefon i popstrykałam zdjęcia. Musiało to dziwnie wyglądać z boku, gdy w środku samochodu błyska flesz :) Ale co tam :)
sobota, 7 stycznia 2012
piątek, 6 stycznia 2012
Wystawa
Nasza lodówka jest nieskończenie zatapetowana :) pracami, szczególnie Marysi. Podziwiam ją za kreatywność, sama wymyśla sobie tematy i je realizuje. Lubię to. Mam mnóstwo pudełek i teczek z jej pracami :) Teraz zapełniają się kolejne jej oraz młodszej siostry :) Marcelina jest mocno początkująca :) Aniołek jest jej.
Podoba mi się, że najpierw zrobiła tutaj szkic, a potem pomalowała farbami. Jej własny pomysł.
Tu wycięła i skleiła kartki i otrzymałą notes :)
A tu jedna z pocztówek świątecznych :)
Podoba mi się, że najpierw zrobiła tutaj szkic, a potem pomalowała farbami. Jej własny pomysł.
Tu wycięła i skleiła kartki i otrzymałą notes :)
A tu jedna z pocztówek świątecznych :)
czwartek, 5 stycznia 2012
środa, 4 stycznia 2012
wtorek, 3 stycznia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)