niedziela, 2 stycznia 2011

Łyżwy

Dziś był dzień jazdy na łyżwach. Pierwszy raz najstarszej Córki i jej Taty :) Oboje byli bardzo zadowoleni. Chociaż poduszki na pupę mogli ze sobą wziąć :) Ale chęci dalszej jazdy są. To dobrze.
Dziś jest mi już lepiej. Choroba zanika. Tata się śmieje, że już jestem zdrowa, bo wzięłam się od razu za gotowanie i pieczenie jak tylko wstałam :) Coś w tym jest :)
Dojadamy ciasta sylwestrowo-noworoczne.
Czasami nie chce mi się robić zdjęć. Ale potem łapie się na tym, że za chwilę dziewczynki nie będą już takie jak dziś. Będą starsze. Będą już inne. Ich buzie, ich rączki i stópki będą inne. I zaczynam znów pstrykać, by potem móc wybrać kilka ujęć.
Najstarsza córka jest teraz w kłótliwym wieku. Ale tylko ze mną się sprzecza. Potem obu nam jest bardzo przykro. Jednak ja nie ustępuję. Chyba najlepiej się rozumiemy, gdy jesteśmy same lub we dwie poza domem. Pracuję nad tym , aby nie były to wyjątki, ale żeby tak mogło być zawsze. Chcę byśmy były trochę jak przyjaciółki. Żeby chciała ze mną rozmawiać. Eh, zobaczymy jak będzie...


A dziś już życzę dobrej nocy. Chleb na jutro nastawiony, więc rano pieczenie. Lubię takie dni, ten zapach... Jest nie do zastąpienia :) No a potem oczywiście pyszny chleb, z miodem, albo żółtym serem. Marzy mi się upiec chleb w prawdziwym piecu. To musi być niesamowity wypiek. Może kiedyś się uda.

3 komentarze:

  1. Magdo, kilka razy spotkałam Cię na tych blogach, które odwiedzam. Dziś spojrzałam uważniej. I co widzę? Moje miasto! To miłe zaskoczenie. Trzy córeczki! Hm, hm... Będę zaglądać częściej.

    Dużo, dużo dobrego na każdy dzień nowego roku!

    A domowy chleb musi smakować przepysznie! Smacznego poniedziałku zatem, C.

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, jadłam w święta taki "prawdziwy" chleb, z takiej to maszyny ... ach ... rozpływałam się :) smaczne

    OdpowiedzUsuń
  3. Cardoso witaj serdecznie :)Także kiedyś wpadłam na Twojego bloga. Piękne zdjęcia i miejsca :)
    I zapraszam serdecznie
    Dziękuję, przyda się tego dobrego :)
    A chleb niezminnie polecam. Czy na zakwasie czy na drożdżach (służę pomocą w początkach :)) są wspaniałe :)
    Magda ten nie z maszyny, bo na zakwasie, one się nie lubią :) Ale mam też kilka chlebó z maszyny i równie pysznych :) Będę namawiać, aż sie ktoś skusi :)

    OdpowiedzUsuń