środa, 9 lutego 2011

Uwielbiam chleb na zakwasie

Nastawiam go wieczorem, rano wstajemy wcześnie. Pierwsze kroki do kuchni, nastawiam piekarnik. Potem pieczenie i czekanie, aż chleb wystygnie (chociaż trochę :)). Na jednej kromce nie można poprzestać. Świetnie smakuje ze wszystkim, z miodem, serem, dżemem i co tylko kto lubi.
Często, gdy idę w gości to niosę świeży bochenek.
A początki mojego pieczenia na zakwasie były różne. Najpierw hodowla zakwasu. I strach, panika, gdy czytałam wszystkie informacje jak hodować, prowadzić zakwas. Wszystko mi się mieszało :)
Potem pierwszy chleb. Był nieskromnie mówiąc- rewelacyjny. I tak piekłam z jednego przepisu, bo po co szukać innych skoro ten jest najlepszy :) I nastąpił czas, że chleb nie chciał mi wychodzić. A to cegła, a to glina, a to rósł w nieskończoność nie przybierając na objętości. Nie rozumiałam jaka jest przyczyna. Zmieniałam mąkę, wodę i co tam tylko. A tu nic. Ostatecznie zakwas padł. Potem przerwa. Znów hodowla. I podobna sytuacja.
Dziś wiem, że zagłodziłam zakwas. Stał na blacie kuchennym, odżywiałam go codziennie, ale stanowczo za mało dostawał jeść :)
Piekę chleby od 6 lat. Gdy spodoba mi się jakiś przepis, tak piekę wg niego długi czas. Jak teraz oczywiście. Ciężko jest namówić kogoś, żeby piekł chleb, a już na zakwasie :) To niewykonalne wg niektórych :) Ale ja powtarzam: To łatwe, a praca czyni mistrza :) W blogowym świecie jest wiele wspaniałych osób, które chętnie doradzą i odpowiedzą na pytania. Jest np FORUM CINCIN a w nim kopalnia przepisów, oraz blog Mirabelki, Liski, Margot. W każdym z tych miejsc są przepisy, porady i kolejne odnośniki do chlebowych blogów. Więc nie będę więcej wymieniać.
To tyle. Może ktoś się skusi? Jak nie to częstuję wirtualnie. U mnie dziś z konfiturą malinową. Zapraszam.

4 komentarze:

  1. Zawsze podziwiam i ślinka mi cieknie jak patrzę na takie wypieki na blogach, sama jestem leń do pieczenia chleba. Konfitura malinowa chodzi za mną już od dłuższego czasu, ale nigdzie nie mogę dostać dobrej, dwie, które zakupiłam były do niczego, chyba w tym roku musimy sami zrobić:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie namamwiam :) Sprawa bardzo łatwa, a satyswakcji mnóstwo :) Służę zakwasem w razie potrzeby. Jesteśmy na miejscu więc łatwo o poradę :)
    Konfitura, przyznaję, kupiona w realu :) Ale smaczna była :)Sama jeszcze nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piec nie dam rady, ale popatrzeć lubię!:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto raz zacznie, ciężko mu potem przestać :)

    OdpowiedzUsuń