niedziela, 27 lutego 2011

Rogale maślane

Jak sobie postanowiłam tak zrobiłam, a raczej upiekłam :) Wszystko według przepisu, tylko pierwsze wyrastanie było w lodówce, przez noc. Dla mnie jest tak wygodnie, bo pracę mam podzieloną na części :)
Rogale wyszły wyśmienite, baaardzo puszyste i lekkie. Nawet moje dzieci niejadki, z chęcią i ze smakiem zjadły rogala z dżemem. Trzeba tylko zaplanować, kto ma je jeść, bo wychodzi  ich prawie 50 sztuk, o wielkości bułeczki śniadaniowej :) Ale przepis polecam. wart jet powtórek.



8 komentarzy:

  1. no i zgłodniałam ... fajnie.
    :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam śniadania z rogalikami domowymi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polecam. Nawet na drugi dzień nie straciły nic e swej świeżości :), co nieczęsto się zdarza przy drożdżowym. Tylko ta ilość :), trzeba jeść i jeść :))Pracy mało, z efekt...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają smakowicie, aż nabrałam ochoty, na takie świeżutkie z masełkiem, powidłami i ciepłym mleczkiem, to się nazywa śniadanko;-).

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, są niesamowicie puchate i takie apetyczne... czy mogę dwa? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło tyle, że oddam choćby połowę :) Do mleczka i dźemów wszelakich są ideallne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Puszyste rogale z dżemem i słońcem... Pycha...!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, szcególnie ostatnio słońce coraz piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń