środa, 2 czerwca 2010

Cudowna niedziela

Cudowna niedziela. Taka była. Wypełniona po brzegi. Od rana do wieczora. Było SUPER.
Najpierw wizyta na Targu Staroci (bez szczególnych zdobyczy), córka wybrała sobie słodką porcelanową skarbonkę- domek. Cieszę się, że chce ze mną chodzić w takie miejsca, rozwinie w niej to wrażliwość na piękno (mam taką  nadzieję).


Potem był festyn z okazji Dnia Dziecka, dziewczyny się wyszalały.



Następnie pojechaliśmy na obiad do Nałęczowa. I tu niespodzianka. Jedliśmy pierwszy raz w nowym miejscu, które to zatrzymało się w czasie, jakieś 20 lub więcej lat wstecz. Ale klimat :) Dania i ceny ...Będziemy tam wracać :)
A potem... odkrycie , jak dla mnie sezonu, kawiarnia z duszą, klimatem i sama nie wiem jeszcze z czym. Piękne miejsce. Gdyby nie dzieci, siedziałabym tam godzinami.
Sam Nałęczów oczywiście uroczy. Tego dnia odbywał się występ Pana Stanisława Górkę (występuje np. w Plebani). Spotkaliśmy Go później na obiedzie :) Sympatyczny człowiek
W parku był dzień Prusa. Panie i Panowie chodzili w strojach z epoki. W zeszłym roku też trafiliśmy na taki dzień.
Był też koncert muzyki ormiańskiej (?), który prowadziła Aida (wróżka). Dzieci słuchały zauroczone innością.
Tak mnie pozytywnie naładował ten dzień, że chodzę uśmiechnięta do dziś i tylko wzdycham, jak to było w niedzielę :)

2 komentarze:

  1. Hej , właśnie odkryłam Twojego bloga.Bardzo tu miło ,a dziewczynki masz przeurocze. Pozwolisz,że będę wpadać częściej ;0) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Jakoś przeoczyłam komentarz :) Zapraszam serdecznie, jest mi miło gościć u siebie.

    OdpowiedzUsuń