piątek, 11 listopada 2011

Pobudka o 5 rano. Niezamierzona :) Ale jak już wstałam, to chociaż chleb zagniotłam :)
Moja Marysia, pamiętając zeszłoroczny zwyczaj, napisała już :) list do Św. Mikołaja i zostawiła go na biurku wraz z piernikami i szklanką mleka :) Oczywiście Mikołaj był, list zabrał i pierniczki popił mlekiem :)

2 komentarze: