wtorek, 4 października 2011

Uwielbiam lato. Ale jesień to też moja ulubiona pora roku :) Ważne aby było ciepło :)
Jesień lubię za szeleszczące liście, kasztany, jabłka, gruszki, śliwki,  mgłę i oczywiście orzechy. Dobrze, że moje dzieci też je lubią i, że same je rozłupują :) Rano pierwsza wstaje najmłodsza córka, która bierze orzeszka, wyciskarkę do czosnku (służącą u nas jako dziadek do orzechów :)), przynosi nam, aby jej zgnieść orzecha :) A dziś podpatrzyłam, jak daje naszemu psu, żeby ten jej rozgniótł :)

Zawsze cieszę sie jak głupia, gdy jakieś kolejne danie czy jakiś smakołyk dołącza do ubogiego menu moich dziewczynek :) (orzechy lubią od dawna, ale omlet właśnie czy ostatnimi czasy kapuśniak dla starszej siostry :))









1 komentarz:

  1. oj, orzechy! jak bym sobie zjadła, ale włoskie, mokre takie jeszcze ... mniam!

    OdpowiedzUsuń