czwartek, 22 września 2011

Banany z czekoladą

Moje dzieci to tym średnich jadaczy. Mają swoje ulubione dania, które jedzą aż im się uszy trzęsą, są też takie, których nie chcą zjeść za nic w świecie. Ale pocieszające jest to, że smaki się zmieniają. Ostatnio najstarsza córka polubiła (po latach nienawiści) kapuśniak, który my wszyscy uwielbiamy :)
Tak dzieje się z wieloma daniami. Kiedyś nie chciały jeści pizzy (robionej własnoręcznie), potem jadły tylko brzegi, a teraz jedzą całą ze smakiem. Oczywiście żeby nie było tak różowo- to liczba składników jest ograniczona, ale trudno, dobre i to :)
Z tytułowymi bananami było podobnie. Kiedyś nie chciały jeść tej rozpusty kalorycznej :)
Tak więc, obieramy banany, robimy w nich rynienkę (ja przy pomocy końcówki małej łyżeczki), do środka wkładamy małe kawałki czekolady. Całość zawijamy w folię i pieczemy w 130-150 st. Po kilku min sprawdzmy czy banan jest już trochę miękki. I tu zależy od upodobań. Moje dziewczyny nie lubią, gdy banan się rozwala :), wolą gdy jest jeszcze trochę twardy, a czekolada rozpuszczona :) Szybki i smaczny deser :)


1 komentarz: