Marysia z tatem i trochę Marcelinką wyprodukowali kilka łańcuchów. Marcela trochę popracowała, ale Marysia do samego końca rywalizowała czyj będzie dłuższy :)
A na koniec zrobiła jeszcze kilka pawich oczek (wspomnienie mojego dzieciństwa :))
Takie mniejsze dzieci jednak mają mało-wcale silnej woli do prac ręcznych:) U nas też robi praktycznie tylko Marysia. Doczekałam się czasu aby móc z nią robić takie rzeczy :) Więc i Ty się doczekasz :)
ach, ja może w przyszłym roku podejmę wyzwanie z Jagną, bo w tym roku to nie ma sensu, ona jeszcze za mała na takie skupienie ;)
OdpowiedzUsuńTakie mniejsze dzieci jednak mają mało-wcale silnej woli do prac ręcznych:) U nas też robi praktycznie tylko Marysia. Doczekałam się czasu aby móc z nią robić takie rzeczy :) Więc i Ty się doczekasz :)
OdpowiedzUsuń