Kostki lodu czy sople przyniesione z dworu to wspaniała zabawa. Chociażby na chwilę :) Można go nosić, choć ręce marzną, można wkładać do garnuszków i co tylko się wymyśli :) A, i psu też się bardzo podobało :) Zawsze gdy piekę chleb, wrzucam przed pieczeniem kostki lodu do piekarnika. Wówczas dziewczyny dostają kilka do zabawy :)
Marysia zrobiła kilka ozdób walentynkowych. Ładnie to wygląda. I fajna zabawa :)
zdolna Marysia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Twoja w niczym nie ustępuje :) Za 2-3 lata będziecie robić wszystko :)
OdpowiedzUsuń