Rogale wyszły wyśmienite, baaardzo puszyste i lekkie. Nawet moje dzieci niejadki, z chęcią i ze smakiem zjadły rogala z dżemem. Trzeba tylko zaplanować, kto ma je jeść, bo wychodzi ich prawie 50 sztuk, o wielkości bułeczki śniadaniowej :) Ale przepis polecam. wart jet powtórek.
no i zgłodniałam ... fajnie.
OdpowiedzUsuń:P
Uwielbiam śniadania z rogalikami domowymi.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. Nawet na drugi dzień nie straciły nic e swej świeżości :), co nieczęsto się zdarza przy drożdżowym. Tylko ta ilość :), trzeba jeść i jeść :))Pracy mało, z efekt...
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie, aż nabrałam ochoty, na takie świeżutkie z masełkiem, powidłami i ciepłym mleczkiem, to się nazywa śniadanko;-).
OdpowiedzUsuńwow, są niesamowicie puchate i takie apetyczne... czy mogę dwa? :)
OdpowiedzUsuńWyszło tyle, że oddam choćby połowę :) Do mleczka i dźemów wszelakich są ideallne :)
OdpowiedzUsuńPuszyste rogale z dżemem i słońcem... Pycha...!
OdpowiedzUsuńTak, szcególnie ostatnio słońce coraz piękniejsze :)
OdpowiedzUsuń