Nie wiem skąd u mojej prawie już trzylatki taka pasja w temacie przebierania się. Nawet nie chodzi tu o to żeby ciągle nosić coś nowego, ona tylko chce nosić to co jej się aktualnie najbardziej podoba. Np. jest to spódniczka w groszki, strój na basen, bluzka ze świnką Pepą, jakaś sukienka (bo będzie tańczyć), no i buty. Te wprost uwielbia. Ma fazy na różne. Raz na klapki od basenu, raz na trampki, aż w nich spała, bo nie było siły żeby ją przebrać i zdjąć butki, a obecnie na czerwone lakierki. Nie przeszkadza jej, że są jeszcze za duże. Podobają się i już :)
skąd ja to znam ;0) ?
OdpowiedzUsuńno te "prawie trzylatki" tak chyba mają. Jagna też, jak się przyklei do jednych to by w nich chodziła codziennie, non stop!
OdpowiedzUsuń:)
ach, te dzieci :)
To miłe wariactwa :) Chociaż starsza córka aż tak nie miała :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne butki! Bardzo dziewczęce. A w kwestii butów: prawdziwa kobietka! ;)
OdpowiedzUsuń